wtorek, 23 lipca 2013

Kącik urwisa, czyli o zabawkach

Ostatnio temat zabawek jest ciągle na topie. Kalutek dostaje do testowania nowe zabaweczki, wędeczki, piórka i piłeczki...
Co nasz tester ma do powiedzenia na temat poszczególnych produktów? Sprawdźmy!


  •  Podświetlana piłeczka do toru CatIt.


Tor ten już jakiś czas temu był pokazany na blogu, początkowo był szał, kulanie piłki od rana, ale wiadomo, młodzież szybko się nudzi. Aby podtrzymać zainteresowanie dokupiliśmy świecącą piłeczkę. Piłeczka owszem świeci, ale trzeba się trochę namęczyć, żeby tak się stało. Działa na ruch, więc dopiero po którymś przelocie przez tor włącza się to miganie.
Khaleesi czasem się tym bawi, zwłaszcza rano, kiedy wszyscy jeszcze śpią, poza nią, i czuje potrzebę rozrywki...
Ale ponieważ światełko ma sens tylko wieczorem to zdjęcie wstawiam archiwalne, z tradycyjną piłeczką.


Ocena eksperta: jest ok, ale trzeba się napracować, żeby piłeczka zaczęła świecić. I szybko gaśnie.


  •  Piórka wykonane przez forumową ciocię Magę. Tzw. "piórka Magi".


Wyzwalają w kocie jakieś niesamowite pokłady energii. Są lekkie i ładne, mają dzwoneczek i zawsze można nimi Khaleesi rozweselić i zachęcić do zabawy :)





I najlepsze zdjęcie:



Ocena eksperta: doskonałe, wytrzymałe na gryzienie i tarmoszenie. Piórka nie wypadają, nic się nie odrywa, zabawa jest zawsze wspaniała.




  •  Wędka z myszką, kupiona przez Pańcia.


Wędka ma myszkę i mały dzwoneczek. I co najważniejsze, jest na gumce. Ulubioną zabawą jest naciąganie gumy (a potem strzelanie w Pańcię i gonienie tego co lata na końcu).




Ocena eksperta: świetna sprawa! Zwłaszcza ta gumka! Mysz jest duża i dobra do wyciamkania. Szał radości na dźwięk dzwoneczka!


  •  Krecik (last, but not least)


Krecik jest właściwie przytulanką, nic nie robi, nie dzwoni, nie skacze. Ale czasem służy do kopania. Zabawka to zabawka :)



Krecika kocham i mimo, że czasem go tarmoszę, to jednak łączy nas wspaniała więź... ;)


Ocena eksperta: krecik w sobie ma tyle uroku i ciepła, że niepotrzebne mu dodatkowe bajery. Wielkość ma w sam raz do boksowania i nieźle się też turla po podłodze.

Ciąg dalszy na pewno nastąpi, zwłaszcza, że Pańcia chce kupić różowy tunel :)

4 komentarze:

  1. Tunel też mamy, ale jest to zabawka sezonowa, bo tak jak napisałaś szybko się nudzi i trzeba ją chować. Piórka są super. Mieliśmy od cioci Magi, a później od cioci Gosi. Kot szalał na ich punkcie. Minka Kalutka mówi sama za siebie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wczoraj schowałam Cat Dancera, nie wytrzymał konkurencji piórek i myszki ;)

      Usuń
  2. U nas tor niestety nie zdał egzaminu. Za to tunel, to jest to! i nie ważne że już stary i troche wytarty, przecież piłeczki/myszki czy wędki sa nowe. Wystarczy Lumi zachęcić i zabawa znów na całego :) widac, ze Kalutka szczęścliwa :) ależ rozpieszczamy te nasze pociechy :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze dodam, że piórka od cioci Magi i Gosi, również posiadamy i nie wiem jak one to robia, ale te wędki sa NIEZNISZCZALNE :) i nigdy się Lumi nie nudzą :)

      Usuń