Dojrzewanie Khaleesi szybko przyszło i szybko poszło. Na szczęście dla niej, bo widać było, że biedulka zupełnie nie wie co się z nią dzieje i musiała być bardzo tym zmęczona, bo całą niedzielę przespała jak zabita. O, właśnie tak:
Dzisiaj kotek jest już całkiem sobą. Jednakowoż pewne zmiany nastąpiły. Albo ruja, albo nadejście jesieni spowodowały, że Kalutek w nocy śpi z nami w łóżku. Nie będę kłamać, że tego nie lubię :) Uwielbiam!
Teraz, za 3-4 tygodnie czeka nas to, co nieuniknione.
Nie będę mówić głośno, żeby Khaleesi nie usłyszała....
Co?? |
To jesień. U nas wraz z nastaniem chłodów, kot wrócił w nocy na poduchy. Nie powiem, cieszy mnie to bardzo.
OdpowiedzUsuńA ostatnie zdjęcie jest rewelacyjne.
Dopiero teraz odkrywam zalety zimnych deszczowych dni :)
UsuńKoty na jesień jakieś takie bardziej miziaste się stają, to miłe :) A Khaleesi da radę, dzielna z niej mała kobietka :)
OdpowiedzUsuńDzielna jest, to prawda, na pewno da radę :) Nie wiem jak będzie ze mną.... ;)
UsuńSpanie z kotem to jedna z największych przyjemności :))))
OdpowiedzUsuńPrzypomniało mi się, że jak Khaleesi była całkiem mała, to spała mi na szyi. Dzisiaj bym mogła tego nie przeżyć ;)
Usuńna pierwszym zdjeciu widac ze padnieta:)
OdpowiedzUsuń